niedziela, 1 września 2013

John Abraham, Shoojit Sircar: Mężczyźni z misją

John Abraham i Shoojit Sircar





Powiedziano nam, że filmy, obojętne czy średnie, czy te o niskim standardzie, sprzedają jeden przebój muzyczny. My chcemy sprzedawać wiarygodną stronę kina indyjskiego, nasze intencje są szczere. -John Abraham, Aktor i producent

 'Madras Cafe' to kompletne przeciwieństwo filmów, które stworzyłem w przeszłości - 'Yahaan'  i 'Vicky Donor'. Dla mnie, także ten ostatni, był delikatnym tematem, nawet jeśli ludzie widzieli to inaczej. - Shoojit Sircar, reżyser

Shoojit, czemu wybrałeś temat LTTE (wikipedia)? To skomplikowany temat, i zupełnie inny od twoich wcześniejszych dzieł.
Shoojit Sircar:  'Madras Cafe' to kompletne przeciwieństwo filmów, które stworzyłem w przeszłości - 'Yahaan' i 'Vicky Donor'. Dla mnie, także ten ostatni, był delikatnym tematem, nawet jeśli ludzie widzieli to inaczej. Myślę, że takie tematy zwracają moja uwagę, a także wpływają na mnie w jakiś sposób. Dlatego właśnie, stworzyłem film, taki jak 'Madras Cafe', który opowiada o podróży żołnierza, Vikram'a Singh'a (granego przez Johna Abrahama), który został powołany przez Oddział Badań i Analiz, do przeprowadzenia tajnej operacji w tle wojny domowej. Gdy tam dociera, zostaje uwikłany w ten cały polityczny zgiełk, Siły pokojowej, Armii Sri Lanki i grupy rebeliantów. Ten temat to wyzwanie, oraz test dla samego siebie. To nowy gatunek filmu, który wypróbowuję. Ludzie nigdy nie wiedzieli, ani ja nigdy wcześniej nie próbowałem robić filmu o prawdziwej wojnie domowej. W przeszłości widzieliśmy filmy wojenne, ale wojna domowa to coś zupełnie innego. Widzieliśmy filmy typu 'James Bond', ale nie widzieliśmy prawdziwego thrillera szpiegowskiego, którym, jest ten film ('Madras Cafe') - opowiadajacy o zamachu.

John, ten rok był dla ciebie pomyślny, otrzymałeś dużo uznania za swoją rolę w 'Shootout At Wadala'. Czego oczekujesz od 'Madras Cafe', biorąc pod uwagę, że to nowy gatunek oraz ryzykowne przedsięwzięcie?
John Abraham: Filmy są jak krykiet. Ludzie zapominają, o Twoim ostatnim występie, zawsze pamiętają ten ostatni. 'Madras Cafe' to zupełnie inny film. To trudne, zrobić coś zupełnie innego od hardcorowych, komercyjnych filmów; wyjść na środek i zaprezentować 'Madras Cafe' to trudne zadanie. Nie mamy typowych piosenek do śpiewania, aby promować film. Powiedziano nam, że filmy, obojętne czy średnie, czy o niskim standardzie, sprzedają jeden przebój muzyczny. My chcemy sprzedawać wiarygodną stronę kina indyjskiego, nasze intencje są szczere. Mamy tylko nadzieję, że ludzie, polubią to nowe danie, które dla nich przygotowaliśmy. Jesteśmy bardzo dumni z tego filmu.

 W jednym z poprzednich wywiadów, powiedziałeś, że ('Madras Cafe') jest podobny do 'Operacji Argo'. Jakie jest to podobieństwo?
JA: pozwól mi przeformułować tamto stwierdzenie. To, co zasugerowałem, to to, że filmy takie jak 'Madras Cafe' nie są robione w naszym kraju. Więc nie ma punktu odniesienia w kinie indyjskim, do którego mógłbym przyrównać nasz film. Nie stworzyliśmy Hollywoodzkiego filmu - nasza ekipa jest hinduska, nasi aktorzy są hinduscy, nasza wrażliwość jest hinduska; i staraliśmy się stworzyć komercyjny film Hindi. Pozostało tylko dać pomysł jaki to gatunek filmu, powiedzieliśmy, że jest jak John Fitzgerald Kennedy, jeśli chodzi o spisek, 'W sieci kłamstw', pod względem obróbki, 'Operacja Argo' przez jego budowę i 'Syriana' ze względu na resztę. Nie stworzyliśmy filmu Hollywoodzko - podobnego. Język i struktura są zupełnie inne. I to wszystko dzięki Shoojitowi, bo dokonał wszelkich starań, tworząc radykalnie inny film. Z tym filmem, Viacom 18 (wikipedia), planuje ogromną ilość premier na nietradycyjnych rynkach (John wspomniał o tym tu) i nawiązują kontakty z zagranicznym dystrybutorami, aby rozprowadzić go także na arenie międzynarodowej. Wierzą, że film jest wart zaprezentowania w dowolnzm miejscu jako film zagraniczny.

Shoojit, w 'Vicky Donor' użyłeś zabawnych dialogów i nawiązań, aby ułatwić temat dawcy spermy. Użyłeś czegoś podobnego aby ułatwić widzom odbiór 'Madras Cafe', z powodu trudnego tematu?
SS:Tło wydarzeń tego konfliktu tamilskiego nie jest znane większości. Wielu młodych ludzi nie było na świecie, gdy rozpoczął się konflikt. Staraliśmy się być bezstronni. Naprawdę nie braliśmy żadnej ze stron -  wojska, rebeliantów czy sił pokojowych. Ale to co się dzieje w każdym filmie szpiegowskim to to,  że film zaczyna się od komplikacji. Struktura filmu jest taka, że w końcu  następuje rozwinięcie. I wtedy zaczyna się całą historia. Narrator jest częscią filmu, który łączy go w całość. To historia widziana oczami Vikram'a Malhotr'y, a więc możemy znaleźć tu lektora, jako nieodłączny element filmu. Dodałem także wstęp filmu, w którym zostaje się poinformowanym o historii pewnych zdarzeń, które miały miejsce i o tym jak Vikram zostaje wplątany w konflikt.

Powiesz nam nieco więcej o fabule filmu?
JA:Slogan y filmu "To co widzimy, słyszymy nie jest całą prawdą" , dość jasno wyjaśnia co dzieje się w filmie. Także drugi slogan "Wychwycenie prawdy", jest ważny, ponieważ z każdą chwilą, zdajemy sobie sprawę, że zdarzy się coś wielkiego. Oczywiście, obeznani z tematem, będą wychodzić po filmie, zastanawiając się czy to naprawdę tak było? Zainspirowaliśmy się prawdziwymi postaciami, ale faktem jest, że film to fikcja. Moja postać filmowa jest fikcyjna. Ale o ile mi wiadomo, jest ona oparta na doświadczeniach wielu indyjskich żołnierzy. Każdy hindus powinien zobaczyć 'Madras Cafe', aby poznać i zrozumieć wydarzenia, które na zawsze zmieniły świat polityczny w naszym kraju.

Jak wyglądał proces badawczy i skąd wziąłeś materiał do filmu?
SS:Cokolwiek jest w tym filmie, potrzebowałem sześciu lat aby to posortować, by dojść do poziomu stworzenia filmu. Zmieniłem mój projekt, gdy problemy na południu utrzymywały się, aż do 2009 r., kiedy grupy rebeliantów zostały ostatecznie pokonane. Scenariusz był gotowy, ale poszukiwane było wiele książek oraz artykułów. Reportaże o wojnie w "Indian Express" (dziennik) wiele mi pomogły. Odniosłem się także do wielu raportów rządowych, ale trudno było to wszystko zamienić na fikcję. To delikatna kwestia, nic nie może pójść źle. Musiałem cały czas stać po środku ścieżki, nie mogąc iść ani w prawo, ani w lewo, to dopiero było zadanie.

Czy w filmie są nawiązania do któregokolwiek z liderów LTTE?
SS: Ponieważ film oparty jest na faktach, można w nim znaleźć przejaw ideologii grup rebeliantów lub niuanse polityczne, ale wszystkie postacie są fikcyjne.

John, jako producent, myślisz dwa razy, zanim powiesz filmowi "tak", czy po prostu wchodzisz w to?
JA: Jako producent, lubię tematykę innego typu, takie filmy mnie przyciągają. W tym filmie, miałem być jedynie aktorem, ale po 'Vicky Donor' zdecydowaliśmy, wspólnie ze Shoojitem, że wyprodukujemy go wspólnie. Jestem szczęśliwy, że wyprodukowałem ten film. Jako producent, , chcę tworzyć tematykę, której jako aktor nie mogłem znaleźć u producentów. Tworzyłem filmy takie jak 'Water' (tytuł polski: 'Woda'), 'Kabul Express' i 'No Smoking', które osiągnęły niewielki sukces. Jako producent, ważnym dla mnie jest aby pogodzić komercję i treść.

Co tak naprawdę dzieje się przy tworzeniu filmu wojennego, pod względem budżetu, obsady, efektów specjalnych, etc.?
SS: Odtworzenie autentycznej wojny domowej, takiej jak ta, gdzie brali udział Hindusi, Lankijczycy i rebelianci, było ogromnym zadaniem. Zadaniem reżysera było przeniesienie widzów do czasów tej wojny. Jeśli potrafisz zabrać publicznośc do tej strefy, wtedy twoja praca, jako reżyser, zostaje zrealizowana. Kręciliśmy jedną z sekwencji, gdzie tysiące uchodźców migruje do Indii, to były bardzo emocjonujące sceny. Staraliśmy sobie wyobrazić, oraz pokazać sceny, tak jak powinny wyglądać. Po nakręceniu tej sekwencji, zdałem sobie sprawę co musi przejść indyjski żołnierz, aby chronić swój kraj. Podziwiam ich ducha. Oni nie tylko stoją i wystrzeliwują amunicję. Jest jeszcze inna strona indyjskich żołnierzy, którą pokazaliśmy w filmie. Nowością, którą wzięliśmy pod uwagę jest to jak naprawdę pracują szpiedzy, jak rozszyfrowuja, jak wyłapują inteligencję oraz szyfry swoich źródeł i łączników. To są rzeczy, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy na ekranie.

Grasz szpiega, który znajduje się w centrum wojny, jakie było twoje nastawienie, wymagane do odegrania tej roli?
JA: W filmie jest jedna scena, w której moja filmowa żona, dostaje zdjęcia ludzi, których zabiłem. Pyta mnie 'zabiłeś niewinnych cywili aby żyć?' i moja postać odpowiada 'nie'. Ta scena naprawdę mnie poruszyła, gdyż musiałem na nią (Nargis) spojrzeć i powiedzieć 'bezpieczeństwo kraju jest dla mnie najważniejsze'. Musiałem jej wyjaśnić, że coś na większą skale jest najważniejsze. Nigdy nie czułem, się tak hindusko. Zdajesz sobie sprawę, że zabijanie jest złe. ale gdy bezpieczeństwo kraju jest zagrożone, wszystko inne jest malutkie. Poczułem wszystkie emocje, które prawdopodobnie odczuwa prawdziwy, indyjski żołnierz. W pełni utożsamiam się z tymi uczuciami. 

W filmach, dziennikarze są zazwyczaj przedstawieni jako uciążliwi, stwarzający chaos. Jak bardzo różni się rola Nargis w tym filmie?
SS:Jej postać filmowa jest zupełnie inna niż inni dziennikarze, przedstawieni w filmach. Gra prawdziwego korespondenta wojennego. Jednym z głównych przykładów była Marie Catherine Colvin, nagradzana, amerykańską dziennikarka, która zmarła podczas oblężenia Homs w Syrii. Wcześniej straciła wzrok podczas wojny na Sri Lance. Następnymi przykładami są Padma z Banglore i Anita Pratap. Cienie tych postaci znajdziesz w postaci Nargis. Początkowo gdy poszedłem do Nargis ze scenariuszem, obawiała się troszkę, czy będzie w stanie podjąć się roli korespondenta wojennego. Dostarczyłem jej linki i inne materiały o korespondentach wojennych, które przeczytała i dzięki którym mogła przygotować się do roli. Zaczęliśmy od warsztatów. GTo trudna rola, ale Nargis świetnie ją zagrała. Otrzymała wiele krytyki za 'Rockstar', i przyszła z pewnym bagażem emocjonalnym. Nie była wystarczająco pewna. I tu zaczęła się praca reżysera. 'Madras Cafe' okazał się dla niej 'ponowną premierą'.

John, co było największym wyzwaniem w filmie? JA: Dla mnie największym wyzwaniem w filmie była pogoda. Było 45-26 stopni. Kręciliśmy w czymś, co nazywane jest 'bezpiecznym domem', w którym panowała duża wilgotność powietrza. To było wyczerpujące. Ale Shoojit jest tak szybki, że ekipa nawet nie zdała sobie sprawy, kiedy skończyły się zdjęcia jednej sceny, a zaczęły następne. Innym wyzwaniem było sprzedanie filmu, z powodu gatunku. To trudne, aby dać ludziom do zrozumienia, że to co prezentujemy to coś wiarygodnego i szczerego. Uwierz mi, to wyzwanie. Dużo łatwiej jest zatańczyć i postawić na swoim.

Były kontrowersje z powodu daty premiery filmu, a także te związane z wydaniem na Południu?
SS: Tak, były kontrowersje wokół filmu. Poprosiliśmy ludzi, aby nie spekulowali nad treścią, ale nie możemy kontrolować społeczeństwa. Byliśmy w Komitecie cenzorskim, oni przepuścili film i jesteśmy szczęśliwi z tego powodu. Ludzie, którzy mają problemy, mogą zobaczyć ten film, i porozmawiać z nami publicznie.
JA: Mimo kontrowersji zdecydowaliśmy się zdubbingować film na język tamilski. Byłem w Południowych Indiach i zaprezentowałem Tamilską wersję przed całą prasą. Powiedziałem też, że wszelkie zarzuty oparte są na spekulacjach.Jestem pewny, ze po obejrzeniu filmu, nikt nie będzie miał jakichkolwiek problemów. Więc jeśli stoi za tym program jakiejś partii politycznej, to nie możemy na to zbyt wiele poradzić.

Wspomniałeś wcześniej o wypuszczeniu filmu na niekonwencjonalne rynki. Jakie są to rynki?
JA: Malezja, Polska, Wschodnia i Zachodnia Europa i inne. Prawdopodobnie nawiążemy współpracę z Fortissimo Films (wikipedia), ponieważ rozpowszechniają filmy na arenie międzynarodowej. Wcześniej wydali już na rynkach nietradycyjnych "Dzienniki motocyklowe". Chcemy "wypuścić" 'Madras Cafe', dwa tygodnie po wydaniu go dla indyjskiej diasporze. to film, który potrzebuje nowych granic.

Opowiecie nam o piosenkach i muzyce w filmie? Czy producentowi, było trudno pracować nad filmem bez żadnych popularnych piosenek?
SS: W filmie jest piosenka 'Sunn Le Re Maula', skomponowana przez Shantanu Moitra i śpiewana przez Pappon, reszta jest tłem.
JA: Tak, to trudne, możemy założyć swoje ręce na wielu miernych filmach, by mieć 'Madras Cafe', można usiąść i debatować - to dla mnie absolutna rozrywka.



 John,byłeś pytany o przejście specjalnego treningu, aby wyglądać odpowiednio w filmie?
 JA: Shoojit wyraził jasno, że chce aby mnie kompletnie odmienić. Zawołał mnie i powiedział, ze musimy zacząć od początku. Nie potrzebowaliśmy Johna Abrahama z 'Force' czy 'Shootout At Wadala'. Nie potrzebowaliśmy takiego ciała. Agentem RAW może być ktokolwiek. Oni muszą wmieszać się w tłum, a do tego, musiałem wyglądać normalnie, zwyczajnie. I to mi się udało.










Co było najtrudniejsze do sfilmowania w całym filmie i jak sie z tym uporałeś?
JA: Najtrudniejszą sceną w filmie był punkt kulminacyjny. Tłem są uczucia. Byłem bardzo młody, gdy obudziłem się rano, czując kroplę spadającą na moją twarz. Widziałem płaczącą mamę, która odsłaniała zasłony nad moją głową. Zapytałem ją o to, a ona powiedziała że Rajiv Gandhi został zamordowany poprzedniej nocy. To był 22 Maj 1991. następnego dnia na okładkach wszystkich gazet i magazynów widniała twarz Rajiv'a Gandhiego. To miało na mnie duży wpływ. A ponieważ w 'Madras Cafe' pracowaliśmy nad prawdziwymi zdarzeniami, zdjęcia wpływały na mnie. Ten wpływ widoczny jest również w trailerze, gdzie próbujemy uratować naszego byłego ministra, marzę o tym, aby to było możliwe. Przeżywanie tej traumy na nowo było czymś wielkim. Byłem wstrząśnięty i zaskoczony wpływem jaki to na mnie wywarło. Reakcje w filmie są prawdziwe. Te momenty to katharsis i to jest piękne.

W filmie zatrudniłeś także słynnego producenta i prowadzącego quizów Siddhartha'a Basu. Co było powodem zatrudnienia?
SS: Siddhartha Basu w przyszłości tworzył teatr. Pierwszą pracę w telewizji zacząłem "pod nim". Był moim szefem i teraz nadszedł czas aby mu się odpłacić. Widziałem go jako aktora na scenie, był dobry. Gdy zaproponowałem mu rolę, był pełen obaw aby ją przyjąć, ale poprosiłem go aby spróbował. Chcieliśmy wiarygodnych twarzy. Ludzi, którzy decydują za kraj, pochodzących z literackiego tła, których można doskonale "odczytać". Powinieneś odczuwać, ze ten człowiek mówi, a my powinniśmy go słuchać. Piyush Pandey, Angelo Dias, także wsparli obsadę filmu. Wyprowadzili ten film na przód z powodu ich silnego wizerunku. Siddhartha Basu jest prezentem w tej branży.

Byłeś też zainteresowany obsadą 'Vicky Donor'. Jak ważne są postacie aktorów w wspieraniu filmu?
SS:Jako reżyser, połową twojej pracy jest znalezienie twarzy pasujących do postaci w twojej historii. Jeśli zrobisz to dobrze to znaczy, ze masz gust. W wypadku 'Bhaag Milkha Bhaag' 80 procent pracy, było skończone gdy Farhan Khan wyglądała jak Milkha (Singh). Reszta to twój kunszt reżyserski.

Żadnych występów gościnnych!
Pod koniec wywiadu, Shoojit Sircar powiedział, że ma do obwieszczenia ważną wiadomość. "W filmie nie ma żadnych występów gościnnych!", oznajmił. A John wyjaśnił szybko "Helikoptery i śmigłowce są naszymi numerami specjalnymi", dodając: "Madras Cafe" serwuje tylko proch strzelniczy".

Plan dietetyczny!
Gdy przed gośćmi wylądował talerz z ciasteczkami posypanymi orzechami, John raz po raz skubał orzechowa posypkę, zostawiając resztę nienaruszoną!

Mundur żołnierski
 Zgodnie z tematem 'Madras Cafe', John Abraham nosił bojówki, które przypominały mundur z typowo herbacianym t-shirtem i oliwkową koszulą. Aktor nadmienił, że mógłby nosić to cały czas. "Lubię nisić mundur, rzeczywiście Nargis (Fakhri) zapytała mnie raz 'Czy kiedykolwiek zmienisz spodnie?' Naprawdę je lubię. Więc jeśli dostaję szansę aby to nosić (mundur) robię to", wyjaśnia. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz