piątek, 9 sierpnia 2013

John Abraham - odnosząca sukces gwiazda


John Abraham przeżył niesamowitą podróż i wydaje się być jedynym, który się z tym faktem pogodził. Czy chodzi pierwsze dni jako model, albo człowieka reklam, czy też fatalny związek związek z Bipaschą Basu  i jego burzliwą karierę aktorską, Abraham wygląda na zadowolonego z życia. A w świecie bollywood, wydaje się być przygotowany, do bycia odnoszącą sukcesy gwiazdą, która, jako producent broni niekonwencjonalnych filmów. Po sukcesie jego dziewiczej produkcji "Vicky Donor", Abraham, nie spoczął na laurach. Szybko zaczął współpracę z Shoojit'em Sircar'em na pięć następnych filmów, pierwszy z nich to "Madras Cafe", który ma premierę 23 sierpnia. W jego polityczno-szpiegowskim thrillerze na tle wojny domowej na Sri Lance w 1990 r., Abraham gra tajnego agenta. Sircar poprosił go, aby dla roli Vikrama zrzucił parę kg jego muskularnego ciała na którym pracował na rzecz filmów "Force" oraz "Shootout At Wadala". To oznaczało, że Abraham  przez 6 miesięcy musiał pracować nad swoim ciałem. Obecnie jest zajęty promocją drugiego już filmu jego produkcji, opracowaniem listy kandydatów do nowych filmów, przygotowaniem do gry w trzech innych filmach oraz odzyskiwaniu swojej  figury.


Czy Twoja postać, zwykłego chłopaka, wtapiającego się w otoczenie, takiego jak Vikram w "Madras Cafe" nie gryzie się z twoim popularnym wizerunkiem bohatera akcji w "Force" Albo "SAW"?
W Madras Cafe, nie zobaczysz Johna Abrahama z Force czy SAW. Ale to właśnie jest ryzyko. Jeśli widzowie, pragną zobaczyć gdy robię coś, co jest realne i posiada o wiele większą głębię, jeśli chodzi o treść, to jest to ten film. To tak, jakby cały czas dawać moim widzom babeczki i nagle pokazać im czekoladki Royce (japońskie czekoladki). "Vicky Donor" nigdy nie był stworzony, dla nagród. Zrobiłem go, z powodu tematyki, jaką jest sprzedaż unikalna ( Unique Selling Point - w tym wypadku chodzi o sprzedaż nasienia przyp. tłum.). W "Madras Cafe" zafascynowaliśmy się tamilskim konfliktem, który wydarzył się naprawdę. Uwielbiam sytuacje polityczne, dlatego też zagrałem w "Kabul Express" i "New York". To połączenie fikcji oraz prawdziwych wydarzeń i osób.

Wydaje się, że podejmujesz większe ryzyko jako producent, niż jako aktor.
Zaryzykowałem robiąc "Vicky Donor", i teraz "Madras Cafe". Wielu 18-30 latków, nasza grupy docelowa, nie wie, co zdarzyło się w połowie lat 80. oraz latach późniejszych. Nie mają pojęcia jak rozprzestrzeniał się kryzys. Naszym obowiązkiem uświadomić ich co było tłem tego konfliktu. Szukam projektów, takich jak ten,które wydają się być dobrą inwestycją, ale które nie obciążają budżetu. Jako producent, obciąłem swoją gażę aktorską (wynagrodzenie przyp. tłum). Jednak społeczeństwo, którzy widzieli zwiastun filmu mówią, że wygląda on, jak film za 500 milionów rupii (ok 26 000 00 zł). Właśnie to jest siłą producenta, który chce stworzyć film dobrej jakości. Mądrze rozplanowaliśmy budżet. Nie chcę stracić dobrego wizerunku jako producent, albo ponieść klapy jaki aktor, ale dużo ważniejszym jest, aby tworzyć dobre filmy. I to właśnie próbujemy robić.

Jaka rola była większym wyzwaniem, jeśli chodzi o aktorstwo, ta w "Madras Cafe" Czy w "Shootout at Wadala", szczególnie chodzi tu o opinię, iż filmy akcji nie są zbyt wymagające jeśli chodzi o grę? 
 Jeśli chodzi o części planu filmowego czy formułę, to wiem jak grać komercyjnego bohatera bez większego wysiłku. Grałem w "Welcome Back" i "Dostana" (tytuł Polski: "To właśnie przyjaźń przyp. tłum.) i mogę ponownie zagrać w "SAW" albo "Force" i wiem, że będę nad tym pracował. Ale, czy to jest to, o czym chcę myśleć każdego ranka gdy się budzę? Nie. Chce poszerzyć horyzonty, i czuję że ten film bardzo mi pomógł. Shoojit docenia moją grę aktorską w kilku filmach. I chciał abym w filmie zachował tę subtelność. Niestety, w naszej branży, przesadne aktorstwo, uważane jest za dobre. Przy produkcji tego filmu powiedział: "Chcę Cię kompletnie odmienić. Jako inteligentny oficer powinieneś wtapiać się w tłum". Więc musiałem przestać ćwiczyć, co było trudne pod względem psychologicznym, ale pomogło mi zachować autentyczność.

 Jaka jest różnica między graniem w filmach, od bycia ich producentem?
To dwie zupełnie różne sprawy. Grałem w "Welcome Back", bo wiedziałem, że będzie wielkim hitem. Sprawdziło się! Ale jako producent staram się być delikatny, różnorakie tematy, swojego rodzaju historie, których próbowałem w przeszłości, ponosząc klęskę jak "No Smoking", "Kabul Express" "Water" (tytuł polski "Woda" przyp. tłum.). To były istotne społecznie filmy, ale coś poszło nie tak. Nie mam z tym problemu, ale jako producent użyć sukcesu filmów komercyjnych, aby zebrać poparcie dla nich. Jestem szczęśliwy produkując filmy, ponieważ tworzę takie, które lubię.

Czy wciąż dążysz do osiągnięcia pełnej akceptacji jako aktor?
Wszyscy dążymy do wiarygodności i chcę być akceptowany jako ktoś, kto jest doskonalszy z każdym filmem. To miłe uczucie, gdy słyszysz komentarze typu "Poza Aamierm Khane, jesteś jedynym, który robi takie jak ten". Sam jestem wielkim fanem Aamira. Ale je mam tylko jeden film na swoim koncie (jako producent), a więc mam prawo popełniać błędy. Wiem, że John Abraham jest akceptowany w komercyjny sposób "idealnego ciała", tego właśnie chcą ludzie.

Co planujesz na przyszłość?
Następne filmy Nishkant'a Kamat'a i te Sanjay'a Gupty, które będą jak "Force" czy "Saw", ale do potęgi dziesiątej, chcę wzmocnić swój wizerunek jaki bohatera. Jest też "Welcome Back" Anees'a Bazmee. którego słucham z przyjemnością i czerpię z tego radość. W tym miejscu Karan Johar zapowiada "Dostanę". Chciałbym także wyprodukować film o piłce nożnej, reżyserowany przez Shoojit'a Sircar'a. Kocham piłkę. Naszą następną produkcją będzie "Hamara Bajaj". Oprócz filmów Noshkanta i Shoojita, produkujemy film Sajid'a Ali i Arshada Syed'a, dodatkowo pracując nad innymi filmami. Pragnę popracować nad tematami, które przemawiają do moich widzów, którzy są młodzi i łączą moje pasje takie jak fitness, motory, ect.

A co z życiem prywatnym i plotkami na temat ślubu z Priyą Runchal?
(Abraham śmieję się i kręci głową, sugerując, że nie ma takich planów)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz